5 rzeczy których nie wiedziałam o Rosji

 

1. Czym zajmują się czarni




Tak, mam na myśli Murzynów. Z moich obserwacji wynika, że wykonują tylko dwa rodzaje pracy:
- rozdają ulotki
- rozdają ulotki w strojach samurajów

Nie, nie żartuję. Czarnoskórych jest tu niewiele, jak wiadomo są w Europie stolice nieco bardziej dla nich przyjazne, zarówno pod względem ilości neonazistów przypadających na kilometr kwadratowy, jak i pogody. W Moskwie widziałam Murzynów albo jadących metrem, albo właśnie rozdających ulotki. To nie może być przypadek, widocznie fakt, że tak mocno wyróżniają się ze słowiańskiego tłumu znacząco zwiększa ich skuteczność.

Ze strojami samurajów również nie żartowałam. W okolicach Kremla i Placu Czerwonego co drugą uliczkę napotykałam właśnie czarnoskórego samuraja, rozdawali ulotki jakiejś japońskiej knajpy. Ciekawa jestem tylko, czy aby zostać samurajem trzeba awansować ze stanowiska Zwykłego Rozdawacza, czy wręcz odwrotnie, traktowane jest to jak test wstępny.

Kolejną ciekawostką jest kolor skóry aktora grającego Otella w teatrze na ul. Arbat. Jak widać na plakacie powyżej, roli tej nie dostał ani Murzyn, ani nawet białego nie pomalowali.

2. Nie próbuj nawet mówić po angielsku albo rosyjsku


Chyba, że znasz rosyjski. Ja nie znam. Mój "rosyjski" to taki wykoślawiony polski, a nuż zrozumieją? Problem z próbą mówienia rosyjskim szczątkowym jest taki, że można sprawiać dobre wrażenie na etapie przywitania i ewentualnie zadania jednego prostego pytania. Jeśli zada się je cicho i niewyraźnie, jest szansa że się nie kapną i nie zidentyfikują cudzoziemca. A wtedy zaczyna się jazda. Rosjanie to gadatliwy naród, więc po chwili zostanie się zalanym potokiem szybko wypowiedzianych zdań, których nijak nie da się zrozumieć. Nieśmiała próba wtrącenia, że ja nie gawarit pa ruski, zostaje zignorowana. Na początku mówiłam pa ruski to teraz mam rozumieć i kropka. Odezwanie się w tym języku, to najlepsza droga do zaprzepaszczenia całej konwersacji.

Angielski jest dopuszczalny tylko w jednej sytuacji - kiedy Rosjanin chce nam coś sprzedać. Wtedy owszem, rozumieją i nawet trochę mówią. Jeśli zgubisz się w Moskwie i potrzebujesz angielskojęzycznej pomocy to idź do sklepu z pamiątkami, udaj że chcesz coś kupić, a kiedy zdradzą się ze znajomością angielskiego masz ich w garści.

Natomiast dogadanie się po angielsku z kimkolwiek zaczepionym na ulicy graniczy z cudem. Reakcja jest zwykle taka sama, spłoszone spojrzenie, szybko wypowiedziane ja nie znaju i jeszcze szybsza ewakuacja ze strefy rażenia bezczelnego cudzoziemca. W takiej sytuacji, z dwojga złego oraz ignorując zalecenia akapitu wyżej, można spróbować dogadać się łamanym rosyjskim lub nawet po polsku. Jeśli mamy w ręce mapę to jest szansa, że chociaż palcem pokażą gdzie jesteśmy i którędy iść.

3. Da się używać gołych rąk przy -26 stopniach

 

Pierwszego wieczoru po przylocie do Moskwy pogoda spełniała wszystkie wyobrażenia, jakie możemy mieć o Rosji w styczniu. Pomimo, że na zewnątrz panowało rześkie - 26 stopni postanowiliśmy z kolegą udać się na spacer. Zgodnie z zaleceniami Mamy i Babci ubrałam ciepłe buty do kolan z wkładkami zimowymi, puchową kurtkę, górskie rękawice i frajersko założoną (patrz kolejny podpunkt) czapkę z futerkiem i uszami.

Spacerowaliśmy sobie po Moskwie całkiem żwawo i dość długo, na skutek niewielkiej pomyłki nawigacyjnej wynikającej z tego, że kierunki świata obróciły mi się w głowie o 90 stopni w stosunku do mapy. Nie było nam jakoś szczególnie zimno, jednak próba zatrzymania się choć na chwilę lub zrobienia czegoś tak szalonego, jak wyciągnięcie komórki gołą dłonią, skutkowało natychmiastowym zamarzaniem całego człowieka lub tylko jednej kończymy.

Tymczasem mijani Rosjanie stali sobie spokojnie i rozmawiali, palili papierosa trzymając go gołą dłonią, chodzili bez czapek. Naszym absolutnym idolem został facet, który niezrażony temperaturą grał na gitarze na ulicy. Oczywiście gołymi rękami.

4. Tylko lamusy noszą uszy do dołu

Wydawało by się, że czapki z uszami zostały wymyślone po to, żeby uszy czapki grzały uszy znajdujące się pod nimi. Otóż, nic bardziej mylnego. Uszy w czapce pełnią jedną i tylko jedną rolę - dekoracyjną. Aby było ładnie mają być elegancko związane na górze czapki. Tak właśnie nosi się 95% mijanych na ulicy ludzi. Pozostałe 5% to właśnie lamusy, nie mające zielonego pojęcia o panującej aktualnie modzie, ewentualnie turyści.

Pan na zdjęciu poniżej prezentuje najbardziej klasyczną moskiewską szkołę noszenia uszanki.


Jest jeszcze jeden fakt świadczący o nadludzkiej odporności narodu rosyjskiego. Nie rozbierają się w metrze. Podczas gdy my, Polacy, zaraz po wejściu w panujący w metrze upał, ściągamy czapki, szaliki i rękawiczki oraz rozpinamy kurtkę i co się da pod nią też, Rosjanie trwają niewzruszenie w swoich czapkach, kożuchach i futrach. I nie pocą się.

5. Mają tu zjeżdżalnie dla niepełnosprawnych


Rosja idzie do przodu i z każdym dniem zbliża się do standardów europejskich, oddalając się jednocześnie od standardów azjatyckich. Jednym tego przejawem jest powierzanie czarnoskórym odpowiedzialnych funkcji publicznych, innym dostosowywanie moskiewskiej infrastruktury do potrzeb osób niepełnosprawnych. Rosja idzie jednak o krok dalej łącząc przyjemne z pożytecznym, podjazdy (lub zjazdy, zależy z której strony patrzeć) dla wózków inwalidzkich równie dobrze mogą pełnić funkcję zjeżdżalni lub nawet skoczni narciarskiej.


Już przestaję się nabijać. Po prostu nie mogłam wyjść ze zdumienia oglądając powyższe instalacje. Nachylenie tego jest takie, że trzeba mieć naprawdę krzepkie ręce, albo dobre hamulce, żeby utrzymać zjazd kontrolowany a  nie z okrzykiem "Niech żyje Rosja Radziecka!" rozwinąć prędkość 100km/h i rozsmarować się na przeciwległej ścianie.

Komentarze

  1. to są zjazdy dla kobiet z wózkami a nie dla inwalidów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przeczę, ale osobiście widziałam jak zjeżdżał po tym gość na wózku a dwóch innych go asekurowało. Zresztą biorąc pod uwagę że tam nie zwykle wind, a przedostanie się przez kilkupasmową jezdnię wózkiem jest niemożliwe, zostaje tylko ten zjazd jeśli chce się przedostać na drugą stronę szosy.

      Usuń

Prześlij komentarz